Od dawna miała na niego chrapkę,
ale dopiero teraz nadarzyła się okazja by zwabić go do mieszkania. Ot, banalna
prośba o sąsiedzką pomoc. Nie planowała niczego, po prostu chciała się
nacieszyć jego obecnością.
Otworzyła drzwi i oparła się
plecami o ścianę, robiąc mu miejsce, ale tylko na tyle, by musiał się o nią
otrzeć. Stanęła na palcach i wciągnęła brzuch, udając, że nie wie, jak bardzo
uwydatnia się przy tym jej biust. Specjalnie założyła sukienkę z trójkątnym dekoltem.
Uśmiechnął się pod nosem i przeczesał dłonią włosy. Miał na sobie koszulkę
podkreślającą jego mięśnie, dżinsy opinające uda i trampki.
Zaprosiła go do kuchni i
klęknęła, prezentując swoje pośladki. Chciała z nim pogadać, ale nie mogła się
powstrzymać, żeby nie podgrzać atmosfery. Zobaczyła kropelki potu na jego
skroni, gdy zanurkował pod zlewem. Teraz to ona mogła podziwiać jego tyły.
Zagryzła wargi i oparła się o kuchenny blat. Między udami poczuła znajome
pieczące łaskotanie. Zacisnęła nogi i położyła między nimi dłonie, jak do
modlitwy.
Tego nie mógł nie zauważyć. W
jego oczach skrzyły się iskierki rozbawienia.
-Mogę dostać coś do picia?
-Jasne.
Odwróciła się i sięgnęła do lodówki.
Podszedł do niej od tyłu i położył dłoń na piersi. Głośno wciągnęła powietrze i
odchyliła głowę. Oparła się na jego klatce piersiowej wyginając się i napierając
swoim ciałem na jego dłonie. Przycisnął ją do chłodnej i gładkiej powierzchni
lodówki i z lekkim wahaniem sięgnął po rąbek sukienki. Delikatnie uniósł do
góry, odsłaniając biel skóry. Dotknął. Przeciągnął po krzywiźnie biodra i
kciukiem zahaczył o brzeg majteczek. Pociągnął za gumkę i zsunął je. Uklękną i łapczywie
wpił się w pośladek wargami, przez chwilę błądził po ich miękkości, by wysunąć
język i sięgnąć niżej, prosto w palące pożądaniem aksamitne wnętrze.
Jęknęła.
Usłyszała jak manipuluje przy
pasku i rozporku. Intuicyjnie, szerzej rozstawiła stopy. Wchodził delikatnie,
zdziwiony oporem. Była ciasna, ale zawsze uważała to za atut. Najwidoczniej i
jemu się to podobało, bo wyszeptał jej do ucha słowa, od których się
zarumieniła. Jedną ręką pieścił sutki, drugą trzymał na brzuchu, przyciągając
ją do siebie o odpychając. Była mokra. Poruszał się gładko, rytmicznie,
stopniowo przyspieszając. Odgłosy wilgotnego klaskania, szmer w rurach,
szczekanie psa za oknem, szum wiatru i jego oddech przeplatały się i z trudem przebijały
do jej świadomości. Skupiła się na falach przyjemności rozlewających się po
całym ciele. Oparła czoło o drzwi lodówki, mokre włosy przykleiły się jej do
skroni, dłonie ślizgały się po chłodnej powierzchni, a ona płynęła w stronę
rozkoszy pulsującej ognistą czerwienią.
Wyprzedził ją o jeden oddech
wytryskując. Gdy to poczuła napięła po raz ostatni wszystkie mięśnie i
krzyknęła.
Delikatnie z niej wyszedł i bez
słowa sięgnął po papierowy ręcznik. Czule poprawił jej włosy, podciągnął
majteczki i przygładził sukienkę.
-Jutro dokończę, przyjdę z
kluczem zrobię porządek pod zlewem. Będziesz czekała?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz